Podziałem punktów zakończyła się ostatnia ligowa kolejka rundy jesiennej 2014/15 w wykonaniu zespołów Iny i Sparty.
W pierwszej połowie podopieczni trenera Jacka Chyły szybko wyszli na prowadzenie, za sprawą gola strzelonego przewrotką w wykonaniu 'gościnnie grającego'
Damiana Szuberta. To była zaledwie druga minuta spotkania. W całej pierwszej połowie gospodarze tylko dwa razy po strzałach Piotra Grochulskiego zagrozili bramce Dominika Sobańskiego. W szóstej minucie, po uderzeniu głową byłego zawodnika Sparty, piłka przeszła obok słupka. Spartania z kolei mieli okazje, których nie udało się wykorzystać. W 13 i 15 minucie dwukrotnie na bramkę rywali uderzał Jarek Konieczny. Pierwszy z nich obronił golkiper Iny, drugi zaś z półwoleja był minimalnie niecelny. W 23 minucie strzał Remgiusza Kaszy efektowną paradą obronił bramkarz rywali.
W 42 minucie miała miejsce druga próba Grochulskiego. Tym razem strzał z rzutu wolnego minął w niewielkiej odległości spojenie słupka z poprzeczką Węgorzyńskiej bramki. Na zakończenie pierwszej połowy dogodnej okazji nie wykorzystał Szubert, uderzając piłkę zbyt lekko i na dodatek wprost w bramkarza.
Drugie trzy kwadranse stały się bardziej wyrównane. W 49 minucie znów Szubert miał okazję do podwyższenia wyniku. Uderzył niecelnie. W 56 minucie po strzale głową Piotra Grochulskiego interweniować musiał Sobański. Trzy minuty później bramkarz Sparty ponownie po stałym elemencie gry gospodarzy uchronił zespół Sparty od utraty gola. W 61 minucie strzał pod poprzeczkę Leszka Radziejewskiego udanie obronił golkiper Iny. W 65 minucie padła bramka wyrównująca. Strzał zza linii pola karnego wyraźnie zmylił Dominika Sobańskiego, który poszedł w prawą stronę. Piłka po jego ręce wpadła do bramki. W 72 minucie pojedynek sam na sam z bramkarzem Iny przegrał Leszek Radziejewski. Mimo iż ograł obrońców, nie był w stanie oddać strzału obok bramkarza rywali. W kolejnych minutach na bramkę Iny strzelali Bartek Drewicz czy Patryk Żurawik ale były to strzały niecelne. W końcówce spotkania oba zespoły oddały po jednym strzale, po których piłka przeszła obok słupka. Bramki do końca spotkania nie udało się zdobyć już żadnemu zespołowi.
